Ludzie potrzebują wyzwań. Tak jesteśmy skonstruowani. Nawet jeśli mówimy o czymś takim jak pasja, która jest dla nas wartością samą w sobie, to powtarzanie tego samego schematu jest męczące. Jeśli jesteś kolarzem górskim (a jeśli to czytasz, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie jest), to trenowanie na tej samej pętli czy ściganie się z tymi samymi ludźmi może prowadzić do swego rodzaju wypalenia. Jeśli coś takiego poczujesz, to jest to moment, by zacząć rozglądać się za czymś nowym, nietypowym, ekscytującym. Być może czymś, co będzie odwoływać się do „dzikiej” strony Twojej osobowości.

Beskidy to nieprzewidywalność, dzikość, ukryte w głuszy, świetne trasy czekające na wszechstronnych zawodników. Wielka Sowa, Waligóra czy Zamek Rogowiec - znaki rozpoznawcze wyścigu wywołujące ciarki na plecach tych, którzy mieli okazję się z nimi zmierzyć. Zdobycie tych szczytów to kwestia honoru każdego uczestnika, dla wybitnie ambitnych niewyrównane rachunki z poprzednich edycji. Ukończenie tego wyścigu to w dużej mierze kwestia silnej woli i umiejętności radzenia sobie z kryzysami. Zawodnicy w charakterystycznych zielonych koszulkach prezentujący się podczas finałowej dekoracji to wybitne jednostki, które sprostały niełatwym sytuacjom serwowanym tylko w ciągu czterech dni roku podczas kolejnej odsłony imprezy.

Trasy są bez wątpienia gwoździem programu STREFA MTB Trophy. Jasne, możesz zrobić wyścig MTB dookoła bloku, pociągnąć zawodników po szutrach i asfaltach, ale czy aby na pewno do tego został stworzony rower górski? Pozwalamy sobie nie zgodzić się z taką opinią. Można mieć najlepszą organizację na świecie, najsmaczniejszy katering i bufety, zakwaterowanie w najwyższym standardzie (do tych elementów oczywiście też przywiązujemy uwagę), ale bez odpowiedniej "areny" zmagań nie da się zrobić prawdziwego górskiego show. W myśl idei uczynienia Trophy przystępnym dla początkujących i niezdecydowanych, a także wystraszonych legendą Classic'a, tradycyjnie już mamy przygotowane wersje skróconej opcji trasy. Dystans Adventure stanowi „przepustkę do strefowej" ekstazy MTB, składa się również z czterech etapów, ale stanowiących odpowiednik ok. 65-70% dystansu Classic.  

Opłata startowa (uiszczana zgodnie z zasadą - im wcześniej, tym taniej) zawiera serwis i obsługę, które umożliwiają klasyczny udział w imprezie. Oznakowanie, zabezpieczenie trasy, pomiar czasu czy dostęp do bufetów, a także wiele innych świadczeń gwarantujemy w standardzie. Dodatkowe elementy pakietu startowego (m.in. profesjonalny masaż czy indywidualny serwis mechaniczny, pamiątkowe stroje kolarskie itp.) podniosą komfort uczestnictwa i sprawią, iż każdy kolejny kilometr trasy będzie na dłużej pozostawał w pamięci.